Śmigus-Dyngus, czyli radość, woda i... trochę historii
Drugi dzień Wielkanocy – znany jako Lany Poniedziałek albo Śmigus-Dyngus – to czas, w którym śmiech miesza się z chlupotem wody, a tradycja spotyka się z zabawą. Choć dziś kojarzymy go głównie z polewaniem się wodą, zwyczaj ten ma o wiele głębsze korzenie i ciekawe znaczenie symboliczne.
Skąd się wziął Śmigus-Dyngus?
Zwyczaj lania wody ma swoje początki w dawnych, przedchrześcijańskich rytuałach oczyszczania i przywoływania wiosennego rozkwitu. Z czasem został wchłonięty przez tradycję wielkanocną, nabierając nowego wymiaru.
Dawniej śmigus oznaczał symboliczne smaganie gałązkami wierzby lub jałowca (dla oczyszczenia), natomiast dyngus – wykupywanie się pisankami lub słodyczami od polania wodą. Oba zwyczaje połączyły się, tworząc dzisiejszy Lany Poniedziałek.
Śmigus-Dyngus dawniej i dziś
W przeszłości polewanie wodą miało również znaczenie matrymonialne – oblanie panny było oznaką zainteresowania, a dziewczyny liczyły ilość wiader jako miarę swojej popularności!
Dziś ten dzień to przede wszystkim okazja do śmiechu, żartów i rodzinnej zabawy – choć nie wszyscy mają ochotę być zaskoczeni zimnym prysznicem przy porannej kawie.
W niektórych regionach Polski zachowały się bardziej zorganizowane formy obchodów – z procesjami, strojami ludowymi i rytuałami lokalnymi. Na wsiach tradycje bywają żywe i widowiskowe, a w miastach przybierają bardziej symboliczne (lub wodne, ale z umiarem) formy.
Lany Poniedziałek to nie tylko lanie wody
Po świątecznym ucztowaniu warto dać sobie chwilę wytchnienia. To idealny moment, by:
- sięgnąć po ziołowe napary wspomagające trawienie (np. z mięty, rumianku, kopru włoskiego),
- wybrać się na spacer – nawet jeśli z parasolem w ręku,
- wziąć kąpiel z dodatkiem olejków lub ziół oczyszczających (np. lawendy, rozmarynu, szałwii),
- albo po prostu poleniuchować z książką i herbatką z pokrzywy.
Nie trzeba chlapać się od stóp do głów, by świętować ten dzień – można też uczcić go... z odrobiną relaksu i ziołowej równowagi.
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Ja również z przyjemnością Cię odwiedzę.